We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Loewen

by Konigreichssaal

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    Purchasable with gift card

      €8 EUR  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Comes in a 8 page jewel case.

    Includes unlimited streaming of Loewen via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 7 days
    edition of 200 
    Purchasable with gift card

      €8 EUR or more 

     

1.
Aderare 00:41
Wszyscy ci, którzy wstąpili do domu naszego nieproszeni oraz Ci wszyscy, którzy temu wstąpieniu biernie się przeglądali Zostają skazani na ścięcie, dnia trzeciego Przez naszą panią, matkę czcigodną Amen
2.
Brzask, świta już Noc oddaje nas dniu Żebrząc o zemstę Na czole pot, ręce już drżą Co krok to nadir drogowskazem Minął już czas, minęła ciemna noc przeklęta Gdy zaczął łkać dzień W żyłach gorąca krew bulgocze Jaki to dzień? Jaki to czas? Kim jestem ja? Gdzie moja droga ? Pod Arkadami konklawe już zebrane Zadmij w trąbę nasz heroldzie W mirażu butli szklanych śpiewaj: Loewen Loewen Loewen Loewen, służymy tobie I w tej służbie wiedzie nas Pies, który zagryzł psa Na oczach brata mego Ścieżką głupoty kroczymy na oślep Gdzie nie rzucisz tu kamieniem Trafisz kurwę, głupca, niegodziwca Naszą karą tu żyć, a słowo Lewin to eponim Śladem mym tu pierwszym był oddany w rynsztok żółty szczyn Nad Nysą stoimy Patrzymy przez ramię Brat tu bratem Kurwa kurwą Pies twym ojcem Lewin matką ‘My są chłopcy od Lewina, my lubimy śpiewać grać” Wybacz, że zawiodłem panie Jam niegodny pić twej krwi Los mój jednak takim samym pozostanie Aby niegodny był mój syn Wybacz, że zawiodłem panie Jam niegodny widzieć ciebie dziś Los mój jednak takim samym pozostanie Aby niegodny był mój syn Wybacz, że zawiodłem panie Tyś obrzucił mnie dogmatem Los mój jednak takim samym pozostanie Aby niegodny był mój syn Wybacz, że zawiodłem panie Lecz spluwam ci w twarz i gardzę dziś Mój syn dumny pozostanie Nie zabierzesz go nigdy I w tej służbie wiedzie nas Pies, który zagryzł psa Na oczach brata mego I ścieżką głupoty kroczymy na oślep Gdzie nie rzucisz tu kamieniem Trafisz kurwę, głupca, niegodziwca Naszą karą tu żyć, a słowo Lewin to eponim Śladem mym tu pierwszym był oddany w rynsztok żółty szczyn Nad Nysą stoimy Patrzymy przez ramię Brat tu bratem Kurwa kurwą Pies twym ojcem Lewin matką
3.
Stuporu chwila, złuda Światło i czerń buntują się Gwiazdy bliżą Opium opary Tr a n s Śmiech Lęk Wygnanie Wchodzą do nocy łzami Słońce umiera Krocząc naprzód Zwątpienie cnotą Dom nieboży Wątła wola Syk wężowy Kluczem do nieba bram jest pragnienie by ujarzmić diabła Zataczają się kręgi ognisk piekielnych rozpalanych przez szaleńców Wisielcy tańczą kołysani wiatrem zawiści i strachu Jedyną ucieczką jest lot narkotyczny nad wymarłym gniazdem Wzbili się w niebo Po sznurze jutowym Gwiazdy błyszczały W obłokach mrowiu Na skrzydłach spletli Fobie, boleści Na dole był Eden Niczym we śnie Dom swój ujrzeli W locie wysokim W dół ich ciągnęły Labirynty, rozdroża Opłakując światło W pustkę spadali Kształt upadku Podług bożej woli
4.
Widziałam we śnie Widziałam we śnie Widziałam we śnie Krew Strach Śmierć Cierpienie Każdy dzień którego kres był nowym zbawieniem Bruzdy twarzy twej gorzały ogniem żywota ciężkiego Jak marny był duch oraz ciało które w torsji płonęło Zwiastujesz zwątpienie jak szarańczy rój Owoc prawd, bękart wasz Potępieniem Matko cierpiących Matko krzywd i łez Matko upadłych Matko zwątpienia Krzykiem strapienia bezsilnie wołasz tego istnienia Bezzębni mędrcy w politowania wieńcu obnazeni Tańczący w słońcu śpiewają radośnie gdy umieram Wątpiący - jedyni wierni, błogosławieni Odnajdą drogę do zwątpienia Matko płomieni Matko wesela Matko nadziei Matko zwątpienia Od stóp do głów we krwi własnej Marnotrawi się nasz czas na wzloty i upadki Poprzez tłum i zgiełk słyszymy krzyk Czym jest godność kiedy inni na kolanach ? A znakiem upadku jest do pani wołanie Matko, matko, matko

about

Second release of rural Polish trio. Nearly 22 minutes of 3-pieced vivid journey spoken backwards. A walk through vomits, broken glass and doubt. Settled on the nineties foundation. Emerged from laugh, cry and struggling of life itself. Ferocius, catastrophic, grotesque but in the end harmful and decadent.

credits

released August 21, 2022

Mixed and mastered by Haldor Grunberg
Recorded by Marcin Bączkowski
Cover artwork by Mira Hawel
Photos by Daniel Popławski

license

all rights reserved

tags

about

Konigreichssaal Lewin Brzeski, Poland

Triarchy between the Fool, the Loafer and the Villain.

De Ateus - gr, v
Papa Artur - b
Jakob - dr

contact / help

Contact Konigreichssaal

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Konigreichssaal, you may also like: